Wprowadzenie: Sasuke, Sakura i Naruto mają po 20 lat. Akcja w pewnej części pokrywa się z wydarzeniami z mangi, ale niektóre epizody zdarzają się w innej kolejności niż to było pokazane w mandze, będę się starała nie powielać mangi tj. nie opisywać słowo w słowo sytuacji żywcem z niej wyjętych, które można sobie przeczytać w mandze.
- Narracja w opowiadaniu będzie pierwszoosobowa, zawsze narratorem będzie jedna z postaci.
No, to by było na tyle tytułem wstępu, a teraz zaczynamy.
[Sakura]
Sześć lat. Tyle czasu minęło, odkąd Sasuke-kun opuścił naszą rodzinną wioskę. Sześć długich lat, w ciągu których nie zrobiłam absolutnie nic, by sprowadzić go z powrotem, nic prócz liczenia na Naruto, który wciąż był na treningu z Jiraiyą. Najwyższy czas z tym skończyć i wziąć sprawy w swoje ręce. Stałam się wybitnym medykiem i silną kunoichi, mogłam więc sama spróbować swoich sił. Miałam już nawet w głowie pewien plan, który miałam zamiar zrealizować, choć nie był on do końca fair. Lepszego jednak jak dotąd nie wymyśliłam.
Sześć lat. Tyle czasu minęło, odkąd Sasuke-kun opuścił naszą rodzinną wioskę. Sześć długich lat, w ciągu których nie zrobiłam absolutnie nic, by sprowadzić go z powrotem, nic prócz liczenia na Naruto, który wciąż był na treningu z Jiraiyą. Najwyższy czas z tym skończyć i wziąć sprawy w swoje ręce. Stałam się wybitnym medykiem i silną kunoichi, mogłam więc sama spróbować swoich sił. Miałam już nawet w głowie pewien plan, który miałam zamiar zrealizować, choć nie był on do końca fair. Lepszego jednak jak dotąd nie wymyśliłam.
-
Nie ma mowy! – stwierdziła
Piąta, kiedy po raz kolejny prosiłam ją o pozwolenie na wyruszenie w
poszukiwaniu Sasuke.
-
Ale Tsunade-sama...! –
bezskutecznie próbowałam protestować.