niedziela, 8 grudnia 2013

Rozdział 2

[Karin]

Gdzie on się, do cholery, podział, miał tu na mnie czekać i nigdzie się stąd nie ruszać! Jak ja nie cierpię tego kolesia! - przeklinałam w myślach, nerwowo rozglądając się w koło. Odruchowo poprawiłam sobie okulary na nosie. Jest! Wreszcie dostrzegłam to, czego szukałam. Kałuża za Sakurą... Kałuża, której jeszcze kilka sekund wcześniej nie było, a która się poruszała... Z kałuży wyłoniła się ludzka postać. Ramię białowłosego chłopaka oplotło ciasno szyję dziewczyny. Wprawdzie Haruno miała chwilowo problem z oddychaniem, lecz bez trudu wyjęła z kabury kunai, który bez wahania zatopiła w ręce Suigetsu. Houzuki wrzasnął, jego ciało mimowolnie zmieniło stan skupienia, nadal pozostając jednak w ludzkim kształcie.  W jego przezroczyste ramię sączył się cienki strumień fioletowej substancji, jakby wstrzykiwanej za pomocą niewidzialnej strzykawki.
 - Trucizna!? – zdziwiłam się, cofając się od nich o kilka kroków. Korzystając z okazji, Sakura oswobodziła się z uścisku wodnego ninja. Czym prędzej zgromadziła chakrę w pięści i uderzyła nią w podłoże. Ja zdążyłam uskoczyć, lecz tracący kontrolę nad swoim ciałem Sui, wsiąknął w spękaną glebę, jedynie jego miecz pozostał na powierzchni.