niedziela, 26 stycznia 2014

Rozdział 4

                                                                               [Sakura]

                Deszcz spływający strugami po szybie i stukot kropel rozbijających się o parapet były dźwiękami, które przerwały mój sen tamtego ranka. Nie otwierając oczu mogłam stwierdzić, że dzień będzie szary i nieprzyjemny. Pogoda bynajmniej nie zachęcała do opuszczenia ciepłego łóżka. Chcąc jeszcze chwilkę pospać, odwróciłam się na drugi bok i wyciągnęłam rękę przed siebie.
-   Mmmmm…Sasuke-kun?
Zdziwiłam się czując pod palcami chłód zmierzwionej pościeli, który oznaczał, że Sasuke nie było już w łóżku. A może to jednak był sen?
-   Sasuke-kun!? – zawołałam, gwałtownie podnosząc się do pozycji siedzącej. Na szczęście, nadal tam był. Siedział w samych spodniach przed kominkiem, pogrążony we własnych myślach i nie zareagował na moje wołanie. Wyszłam z łóżka, stawiając bose stopy na miękkim puszystym beżowym dywanie. Ściany w kolorze ecru sprawiały, że pomieszczenie wydawało się całkiem przytulne mimo tak ponurej aury za oknem. Blada skóra Sasuke ledwie wyróżniała się na ich tle.

środa, 22 stycznia 2014

Rozdział 3

[Sakura]
Obudziłam się leżąc na łóżku w jakimś pokoju, w którym było potwornie zimno. Na stoliku obok łóżka paliła się lampka rzucająca blade migoczące światło na niewielkie pomieszczenie. Powoli podniosłam powieki i rozejrzałam się wokół, zamrugałam kilka razy, by przyzwyczaić się do panującego tam półmroku. Na brzegu łóżka siedział on. Wpatrywał się we mnie swymi czerwonymi oczyma przyciągającymi wzrok w ciemności. A więc to wszystko działo się naprawdę, to nie był wymysł mojej wyobraźni – Sasuke był tam ze mną, tuż obok, na wyciągnięcie ręki. Naprawdę zabrał mnie ze sobą. Ze szczęścia zachciało mi się płakać… W końcu mam swoją szansę, Naruto nie musi dotrzymywać danej mi obietnicy – teraz wszystko w moich własnych rękach! Mój plan powoli zaczął wchodzić w życie.